poniedziałek, 20 sierpnia 2012

"Texas Killing Fields"


Pierwsza myśl po obejrzeniu "Texas Killing Fields": swoiste połączenie "Winter’s Bone”, które mi się wybitnie podobało z "Animal Kingdom", które podobało mi się znacznie mniej, a wszystko to w gorącym teksańskim klimacie. Od razu muszę podkreślić, że nie jest to dzieło wybitnie udane. Trzeba przyznać również, że jest to niestety fabularne nihil novi: dwóch detektywów stara się wyjaśnić serię brutalnych morderstw, których ofiarami padają młode kobiety. Intryga jest dosyć przewidywalna i bardzo łatwo domyślić się kto stoi za tymi zbrodniami. Aczkolwiek film ma bardzo intrygujący klimat, przynajmniej w moim odczuciu. Trudno dokładnie opisać o co chodzi, ale jest w nim coś przyciągającego uwagę. Szkoda, że zakończenie bardzo odstaje od pesymistycznej wymowy całości. Gdyby twórcy bardziej się postarali pod tym względem mogłoby być naprawdę dobrze. Mimo wszystko uważam, że warto to zobaczyć.
źródło: http://www.wallpapersmovie.com/
Ocena: 5/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz