środa, 8 sierpnia 2012

"American Perfekt"


Przedziwne kino: niby trochę David Lynch, ale to jednak nie to (brakuje wszelakiego rodzaju udziwnień i galerii normalnych inaczej postaci). Fabuła jest co najmniej prosta: Sandra w czasie podróży ma wypadek samochodowy i poznaje psychiatrę Jacka, który pomaga jej dotrzeć na spotkanie z siostrą. Warto dodać, iż Jack każdą decyzję podejmuje na podstawie rzutu monetą. Na pierwszy rzut oka zwykła amerykańska historia, typowa dla kina drogi. Aczkolwiek wkrótce okazuje się, że nie wszystko wygląda tak kolorowo jak na początku.

Nie da się jednak ukryć, że "American Perfekt" to film ciekawy przede wszystkim ze względu na obsadę. Zwykle drugoplanowi aktorzy tym razem grają pierwsze skrzypce: Amanda Plummer (Yolanda z „Pulp Fiction”!!!), Robert Forster (pamiętny Max Cherry z „Jackie Brown”), David Thewlis (jeden z moich ulubionych aktorów, jeśli coś mogę poleć to koniecznie „London Boulevard”) oraz Paul Sorvino (człowiek urodzony by grać rolę mafijnego bossa). Całkiem nieźle to wszystko wygląda, a poza tym film ma pewien klimat, który dodatkowo wzmacniają pustynne krajobrazy i małe miasteczka mijane po drodze.

Jednakże choć w recenzji nie ma zbyt wielu wad to mam bardzo mieszane uczucia co do oceny. Gdyby dopieścić bardziej fabułę mógłby to być całkiem dobry film. Poza tym trudno mi wskazać na jakieś rażące wady, które mogłyby zdyskwalifikować "American Perfekt". Po prostu w moim odczuciu jest to zwykły, sprawnie zrealizowany film, który ani przez chwilę nie ma wielkich ambicji.

Ocena: 5/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz