Czasem oglądając film zastanawiam
się jak bardzo jego twórcy są przekonani, że odbiorcy to kompletni idioci,
których można zadowolić w wysoce żenujący sposób. Poza tym zawsze dziwię się
wybitnym aktorom, którzy partycypują w tego rodzaju przedsięwzięciach.
Oczywiście, mam świadomość, że każdy chce żyć godnie na pewnym poziomie, a
czasem krucho z kasą. Ale żeby do tego stopnia… Chyba nie muszę dodawać, że
wszystkie powyższe przemyślenia spotęgowały się w trakcie projekcji "Age of Heroes".
Generalnie „Age of Chujnia”
byłoby zdecydowanie lepszym tytułem dla tego filmu, gdyż doskonale oddaje jego
zawartość. Fabuła wyjątkowo wtórna: nazistowscy naukowcy wysmażyli niezwykle
skuteczny system radarowy, a dzielni brytyjscy komandosi mają zdobyć
technologię i zniszczyć placówkę badawczą III Rzeszy ulokowaną w górach
Norwegii. Misję naszym dzielnym wojakom zleca nie kto inny tylko sam Ian
Fleming (ogromna potwarz być umieszczonym w takim gównie i kompletny brak
szacunku dla dorobku tego pisarza). Oczywiście jak każdy film tego typu „Age of
Heroes” dzieli się na 3 fazy:
1)
rekrutacja drużyny do wykonania misji – bezsensowna i
za długa, flashback spod Dunkierki to żal.pl, potem chujnia w wojskowym
więzieniu,
2)
morderczy trening naszych wojaków – przykro patrzeć jak
chłopaki nie dają sobie rady z bieganiem; poza tym tylko strzelają, a zatem
można przewinąć,
3)
główna akcja – tym razem wyjątkowo przykra.
Naziści z SS są wyjątkowo głupi,
giną dziesiątkami wybiegając pod cekaem, dowodzą nimi sadystyczni psychopaci.
Brytyjscy komandosi fragują w każdy sposób: od karabinu po nóż. Niestety jadąc
do Norwegii zapomnieli sobie zabrać białych mundurów, przez co widać ich jak na
dłoni (akurat zima była). Jakaś zaleta? Trudno znaleźć, no może w ostateczności
norweskie krajobrazy.
Zwykle polecam filmy, które
oglądam (nawet te chujowe), ale tym razem kategorycznie odradzam. Totalna
wtórność i chujoza. Najlepiej zapuścić sobie pierwszą „Parszywą dwunastkę”,
„Tylko dla orłów” albo „Działa Navarony” i zobaczyć jak wygląda klasyka
gatunku.
Ocena: 2/10.
PS.
Sean Bean umiera w tym filmie.
Znowu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz