Wraz z początkiem września TVP 2
poczęstowała widzów nowym serialem kryminalnym w gwiazdorskiej obsadzie. Pierwszy
sezon "Paradoksu" to 13 odcinków, a w każdym nowa zagadka kryminalna do
rozwiązania. Za reżyserię odpowiada tercet Grzegorz Zgliński, Borys Lankosz, Igor Brejdygant. Perełką serialu jest Bogusław Linda wcielający się w rolę
nieugiętego i doświadczonego inspektora Marka Kaszowskiego. Nowa produkcja
zapowiadała się naprawdę obiecująco, dlatego z wielkimi oczekiwaniami zacząłem
chłonąć początkowe odcinki. Z czasem pierwotny żar znacznie przygasł, aż w końcu
zamienił się w popiół. Mniej więcej od piątego odcinka "Paradoks" oglądałem
wyłącznie z przyzwyczajenia. Co zatem poszło nie tak? Zanim wyleję porcję żalów
przedstawię zarys fabuły. Marek Kaszowski (Bogusław Linda) jest inspektorem w
Komendzie Głównej Policji. Postać kontrowersyjna, umoczona w przeszłości w
przekręty, obecnie podejrzewana przez zwierzchników o związki z lokalnym
narkobiznesem w osobie Łańcucha (Mariusz Jakus). Do zbadania niejasnych
powiązań Kaszowskiego zostaje oddelegowana podkomisarz Biura Służby Wewnętrznej
Joanna Majewska (Anna Grycewicz). Policjantka zajmuje się głównie najbardziej
kontrowersyjnymi śledztwami inspektora, zdając regularne raporty Jackowi
Zielińskiemu (Andrzej Zieliński), który wyraźnie zagiął parol na Kaszowskiego.
Podkomisarz z czasem zaczyna wątpić w szczere motywacje swoich przełożonych.
źródło: http://natemat.pl/ |
Zbrodnie przedstawione w serialu
są w wielu przypadkach odrealnione, a ich motywy nie do końca jasne.
Przykładowo w odcinku "Profil" nie poznajemy motywacji zabójcy, możemy się
jedynie jej domyślać. Nie dowiadujemy się również w jaki osoba ta weszła w
posiadanie amfetaminy wzbogaconej cyjankiem potasu, która według specjalistki
Basi (Ewa Skibińska) została specjalnie wyprodukowana na potrzeby zbrodni, a
nie zakupiona na ulicy. W odcinku "Oaza spokoju" od razu domyśliłem się
nieudolnej intrygi. W odcinku "Animalia" musiałem oglądać żenującą sztampową
scenę kolacji prokuratura Sobeckiego (Arkadiusz Jakubik) z policjantką Moniką
(Gabriela Muskała), nieustannie żującą gumę. W zasadzie pomysł na jej postać
jest strasznie kiepski i odrealniony, jawna inspiracja Hollywood. Tyle, że tam
zagrałby ją jakiś Portoryk lub luzacki nigga. Zajebisty jest natomiast pomysł
na motyw foliowej reklamówki prokuratora, z którą zawsze przychodzi na komendę.
W odcinku "Tato" od razu się domyśliłem fabuły, nie musiałem nawet używać do
tego specjalnych programów graficznych z Quantico. Jak usłyszałem ten motyw
myślałem, że spadnę z krzesła, ale na szczęście leżałem na łóżku. Jak się
później okazało, szkolenia polskich policjantów w bazie FBI to prawda, toteż
zwracam honor twórcom. Pod względem kryminalnym znowu jest co najmniej dziwnie
i potencjalna zbrodnia wydaje się być odrealniona. Na szczęście w odcinku
znalazły się mniej więcej dwa doskonałe, wręcz wyborne, ujęcia nasze stolicy.
źródło: http://www.filmweb.pl/ |
Finał premierowej serii to
kompletne rozczarowanie pod względem fabularnym. Z nieudolnego flashbacku
dowiadujemy się dlaczego Zieliński przestał pracować z Kaszowskim (wyjątkowo
naciągane, dla mnie całkowicie nieprzekonujące) oraz poznajemy rozwiązanie misternej
zagadki, plecionej od początku serialu. Moim zdaniem totalna żenada, w
szczególności działania Zielińskiego w ostatnim odcinku. Naprawdę nie rozumiem
jaki był ich potencjalny cel, skoro nasz villain
prezentował się dotąd jako utalentowany geniusz zbrodni. Ale to jeszcze nic
przy ostatnich scenach. To co zobaczyłem praktycznie całkowicie odebrało mi
nadzieję podkładaną w "Paradoksie". Rozumiem ideę twistu, ale BEZ PRZESADY!!!
Twórcy stworzyli coś w rodzaju kryminalnego M. Night Shyamalana! I jeszcze sugestie
o wszechobecnym układzie… Kto to będzie tym razem? Ruska mafia? Służby
specjalne? Byli esbecy? Żydomasoneria? Czy wszyscy razem? Pewnie odpowiedź
poznamy w drugim albo kolejnym sezonie, oczywiście o ile powstaną.
źródło: http://www.filmweb.pl/ |
Tyle jeśli chodzi o fabułę, bo
nie mam ochoty na opisywanie poszczególnych odcinków. Nie widzę w tym celu,
ponieważ część z nich była solidna i nie zasługuje na słowa potępienia.
Natomiast żaden z nich nie wywołał u mnie jakiekolwiek ekscytacji, czy choćby
przyjemności, którą mógłbym opisać. Skoro fabularne żale już za mną, mogę
przejść do oceny popisów aktorskich. Niestety wskutek miałkiego scenariusza są
to przeważnie postacie jednowymiarowe i strasznie sztampowe. Kaszowski w
wykonaniu Lindy to twardy glina z zasadami, który potrafi czasem działać
niestandardowo. Sama kreacja jest w porządku, ale przyznam, że szału nie ma. Na
miejscu scenarzysty (Igor Brejdygant) dodałbym tej postaci znacznie ciemniejszą
przeszłość i mroczniejsze sprawy, tak aby mogła być postrzegana dwuznacznie. Niestety
dostajemy kolejnego prawego i sprawiedliwego. Podobnie rzecz wygląda u
podkomisarz Majewskiej, z tym że Anna Grycewicz bardzo się starała. Podobał mi
się niezwykle jej uśmiech, w rzeczywistości wyrażający prawdziwy smutek. Prawdziwa
sztuka się tak uśmiechać. Reszta policyjnej ekipy jest w porządku, z wyjątkiem
wspomnianej Moniki, przy czym to nie wina Gabrieli Muskały a chujowego
scenariusza. Cezary Łukaszewicz (Młody), Ewa Skibińska (Basia) i Sebastian
Pawlak (Marcin) grają całkiem solidnie, dzielnie zmagając się ze sztampowością
ich postaci. Niezły był również Witold Dębicki (ojciec Joanny) oraz Mariusz
Ostrowski wcielający się w niewdzięczną rolę Waldemara. Andrzej Zieliński jako villain wypada całkiem poprawnie, ale
jego pomagier Mariusz Jakus (Łańcuch) to chyba najgorszy gangster jakiego
widziałem w życiu (i to zasługa nieudolnego scenariusza). Na koniec zostawiam
chłopaków dla których warto było obejrzeć cały sezon „Paradoksu”. Arkadiusz
Jakubik (prokurator Sobecki) oraz Przemysław Bluszcz (inspektor Henryk Talak)
stworzyli tak fajne postacie, że naprawdę cieszyła mnie każda scena z ich
udziałem.
źródło: http://www.dzienniklodzki.pl/ |
Rozpisałem się z deczka tym
razem, więc trzeba powoli kończyć recenzję. Na tle innych polskich seriali
kryminalnych "Paradoks" wypada fatalnie. Nie chcę go nawet porównywać do
zagranicznych, bo to nie ma żadnego sensu. Zapewne jeden odcinek dowolnego CSI albo
NCIS kosztuje więcej niż cały sezon "Paradoksu". Niemniej biedy jako takiej nie
było widać w serialu TVP 2, z wyjątkiem ubóstwa intelektualnego i wtórności,
które zdominowały scenariusz. Jeśli macie ochotę oglądać polskie zbrodnie to
wybierzcie raczej "Glinę" albo "Pitbulla". W "Paradoksie" na samym początku
dostrzegałem potencjał, ale im bliżej było końca nadzieja zamieniała się w
rozpacz. Ileż wtórności i chujowości włożono w scenariusz? Czemuż, ach czemuż,
nie mogło być dobrze? Na tę chwilę nie mam pewnej informacji czy drugi sezon
powstanie, to też napiszę, że gdyby to ode mnie zależało to by nie powstał.
Kilka postaci przeszczepiłbym do nowego tworu, a resztę spalił i zaorał. Na
koniec jeszcze jedna mała uwaga, aby nie było nieporozumień. "Paradoks" jest co
najmniej dwa razy lepszy od bajkowych "Kryminalnych" czy też tworów Polsatu w
rodzaju "Fali zbrodni" czy "Policjantów". Początkowo miałem wystawić 5/10, ale
byłaby to spora obraza dla "Luthera", który otrzymał 6/10. Oglądajcie na własną
odpowiedzialność!
W rodzimym CSI (źródło: http://www.filmweb.pl/) |
Ocena: 4/10.
Ale chrzan a nie opinia! Widziałem serial i jestem w szoku że można coś tak dobrego nakręcić w PL. każdy komu poleciłem ten film był pod wrażeniem, KAŻDY! A takie pierdoły że nic nie trzyma się kupy albo nic nie wiadomo to chyba wynik rozdętego ego autora albo wysilania się na krytyka, proponuje nie słuchać bzdetów tylko obejrzeć, a to że serial nazwano "klapą" było wynikiem fenomenalnego pomysłu(co za dureń to wymyślił) na puszczenie serialu 23,55 albo później w niedzielę kiedy każdy normalny człowiek idzie za parę godzin do pracy. Reasumując- serial jest dobry, Linda wrócił w dobrym stylu, intryga niezła, szkoda że nie ma kolejnego sezonu. Amen
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ego autora jest rozdęte do rozmiarów wprost monstrualnych! Niemniej "Paradoks" w mojej subiektywnej opinii ("subiektywnie o filmach i serialach") zasługuje na dokładnie taką oceną, jaką otrzymał. Serial z pewnością nie zaliczył porażki z powodu pory nadawania - z tego, co pamiętam, premierowy sezon i na szczęście jedyny sezon "Paradoksu" emitowano w czwartki o 21 albo 22 + dodatkowo były powtórki odcinków w niedzielę. Nie da się ukryć, że jest to prime time! Chcesz zobaczyć dobry serial? Sprawdź choćby "True Detecitve" i przekonaj się o różnicy poziomów. Ba, nawet polski "Pitbull" czy "Glina" masakrują "Paradoks" pod każdym względem. Brak kolejnego sezonu to najlepszy argument podsumowujący poziom "Paradoksu" ;)
OdpowiedzUsuń