Święcie przekonany, iż znam
każdego Bonda z Piercem Brosnanem jak własną kieszeń, zasiadłem do 19 filmu o
przygodach agenta MI6. Jak się szybko okazało "Świat to za mało” był dla mnie
kompletnym zaskoczeniem i jestem obecnie przekonany, że nie oglądałem tego
filmu nigdy wcześniej. Niemniej jest to typowy Bond, który nie wyłamuje się z
dotychczasowej konwencji panującej w całej serii. Tytuł "The World Is Not
Enough” wywodzi się z tłumaczenia łacińskiej frazy Orbis non-sufficit, która, jak się okazuje w filmie, jest dewizą
rodową Bonda.
źródło: http://eu.movieposter.com/ |
Tym razem James Bond ma
dowiedzieć się kto w finezyjny sposób zlikwidował potentata naftowego, sir
Roberta Kinga. Jako, że M (Judi Dench) łączyły z nim w przeszłości specjalne
relacje, 007 ma zająć się również ochroną jego córki, Elektry (Sophie Marceau).
Dzielny agent brytyjskiego wywiadu wyrusza zatem do Azerbejdżanu, gdzie King
Enterprises buduje rurociąg mogący zapewnić Europie Zachodniej dostawy ropy naftowej
na długie dziesięciolecia. Tym razem przeciwnikiem Bonda jest nieodczuwający
bólu bezwzględny terrorysta Renard (Robert Carlyle), ale to nie koniec
atrakcji.
źródło: http://www.themoviescene.co.uk/index.html |
Ocena: 6/10.
Wygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
OdpowiedzUsuń