Macie świadomość co robiliście 11
września 2001 roku, a dokładniej w jakich okolicznościach dowiedzieliście się o
WTC? Ja pamiętam bowiem doskonale to zachmurzone, wtorkowe popołudnie.
Wróciwszy z mniej więcej ośmiogodzinnej katorgi w liceum (akurat na koniec było
chyba PO) włączyłem telewizor, żeby zobaczyć obrazy rodem z hollywoodzkiego
kina katastroficznego. Samoloty pasażerskie niszczące wieże WTC to jeden z
najbardziej wstrząsający widoków mojego życia. Oczywiście zaraz mogą odezwać
się zwolennicy wszelkiej spiskowej teorii dziejów, ale mam dla Was jedną
odpowiedź: światem i tak rządzą oczywiście Żydzi inteligentne delfiny. Bez
wątpienia 11 września 2001 roku zapoczątkował zmiany, których skutki będziemy
odczuwać jeszcze przez długie lata. Idylliczna, zamorska ojczyzna Wuja Sama
otrzymała spektakularnego liścia od Osamy/Usamy, a kilka lat później podobny
los spotkał Madryt oraz Londyn (choć już nie było aż tak spektakularnie). Epilog
historii z początku maja 2011 roku znają wszyscy. Nie może zatem dziwić, że niemal
dziesięcioletnia obława zakończona ostatecznie sukcesem dosyć szybko stała się
przedmiotem zainteresowania Hollywood. Zatem, Drodzy Czytelnicy, przed Wami "Zero Dark Thirty" w reżyserii Kathryn Bigelow.
źródło: http://www.impawards.com |
"Zero Dark Thirty" to niemal dokumentalna kronika,
trwającego niemal dekadę, żmudnego polowania na Osamę bin Ladena. Zespół analityków CIA
pod wodzą Josepha Bradleya (Kyle Chandler) bada wszelkie tropy mogące
doprowadzić do ujęcia lub eliminacji legendarnego przywódcy Al-Ka’idy. Wkrótce
na pierwszy plan wysuwa się Maya (Jessica Chastain) rozpracowująca Abu Ahmeda, nieuchwytnego
i niemal mistycznego kuriera Osamy.
© Sony Pictures Digital Productions Inc. All rights reserved |
W początkowym zamierzeniu twórców "Zero Dark Thirty" miało przedstawiać nieudaną, dziesięcioletnią pogoń za
Osamą, zakończoną bitwą w Tora Bora. Niestety dla pierwotnego projektu, jak na złość, w międzyczasie
udało się zlikwidować najgroźniejszego
terrorystę świata, więc Mark Boal został zmuszony do zaktualizowania
scenariusza filmu. Jeśli spodziewacie się po "Zero Dark Thirty" widowiskowości,
rozpierdolu oraz wartkiej akcji to porzućcie wszelką nadzieję. Nie oznacza to
oczywiście, że z produkcji Kathryn Bigelow wieje nudą, ponieważ ogląda się ją
świetnie, ale po prostu fabuła rozwija się dosyć mozolnie. To nie jest kino szpiegowskie pokroju Bourne’a, Bonda czy "Mission: Impossible". "Zero Dark Thirty" o wiele bardziej zbliżone jest do
znakomitego, stonowanego "Tinker Tailor Soldier Spy". Na ekranie oglądamy zatem
typową pracę analityków CIA: niekończące się, czasem brutalne przesłuchania
potencjalnych talibów, analizy zdjęć, filmów, nagrań i wszelkiego rodzaju
materiałów otrzymanych od zaprzyjaźnionych wywiadów czy też żmudne obserwacje
podejrzanych osobników wsparte przez najzwyklejsze w świecie szczęście. W tym
momencie warto zwrócić uwagę na kwestię tortur, która jeszcze niedawno
rozpalała światową opinię publiczną (o ile coś takiego w ogóle istnieje). Razem
z bohaterami zwiedzamy bowiem tzw. CIA
black sites, w których przetrzymywani i przesłuchiwani są ludzie
podejrzewani o przynależność lub związki z Al-Ka’idą (co ciekawe jednym z
tychże miejsc jest statek zacumowany w Gdańsku). Oczywiście, potencjalni
terroryści są brutalnie torturowani, aby zaczęli się pucować. Dziwnym nie jest
zatem, że lewacy oraz wszelacy zwolennicy praw człowieka zaczęli się oburzać,
że "Zero Dark Thirty" gloryfikuje niehumanitarne metody działania CIA. Osobiście
żywię głębokie przekonanie, że jeżeli chcecie żyć na pewnym poziomie i nie bać
się wsiadać do autobusu, ponieważ ktoś może nagle krzyknąć Allahu akbar! i zakończyć Wasz trud to pewne działania powinny
pozostać w cieniu i nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
© Sony Pictures Digital Productions Inc. All rights reserved |
Z pewnością ogromnym plusem "Zero
Dark Thirty" jest chłodne podejście do tematu. Nie ma tu niepotrzebnych
hektolitrów patosu, za rodinu za Stalinu for freedom, for America
itp. Po prostu oglądamy solidną robotę analityków, która ma na celu wskazanie
celu do eliminacji, czy to dronom czy Navy SEALs. Długa sekwencja
unieszkodliwienia Osamy wypada bardzo ciekawie, aczkolwiek miałem o wiele
większe oczekiwania. Niestety ten idealny niemal obrazek psuje kilka aspektów,
które jeżeli wydarzyły się naprawdę to kładą się cieniem na działalności CIA. Nie
wspominam tutaj nawet o tym, że informacje o torturowaniu więźniów ujrzały
światło dzienne, ponieważ to zupełnie inna historia. Śmierć jednej z bohaterek
filmu jest tak idiotyczna, że szkoda słów (słynny zamach w bazie Chapman 30
grudnia 2009 roku). Złamawszy niemal wszelkie procedury bezpieczeństwa wykazała
się dziecięcą naiwnością i bezwarunkową wiarą w dobre intencje, która jest po
prostu niedopuszczalna na tym poziomie gry. Zrozumiałbym jeszcze, gdyby kara
dotknęła tylko jedną osobę, ale wskutek beztroski zginęło kilku pracowników Agencji.
Przecież jak mówi stare, czekistowskie przysłowie: zaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza. Druga sprawa: w jaki
sposób Maya uniknęła śmierci w trakcie ataku zamachowców? Czy kuloodporne szyby
mogą powstrzymać serie z karabinów szturmowych oddane z odległości mniej więcej
dziesięciu metrów? Czy reszta samochodu również była opancerzona? Ostatnia
kwestia: kto wpadł na pomysł by nieuzbrojeni pracownicy Agencji jeździli sobie
beztrosko po pakistańskich ulicach? Naprawdę, moim zdaniem nie potrzebna jest
szczególnie wysublimowana wyobraźnia, aby przewidzieć jak to może się skończyć.
© Sony Pictures Digital Productions Inc. All rights reserved |
Na szczęście pod względem
aktorskim nie ma lipy. Jessica Chastain stworzyła bardzo ciekawą postać,
pozbawioną kompletnie życia prywatnego i zainteresowań nie związanych z
wykonywanymi obowiązkami. Maya z czasem coraz bardziej pogrąża się w obsesji
odnalezienia Abu Ahmeda i to doskonale widać na ekranie. Skłonność do histerii,
szantażowanie przełożonych oraz niemal niczym nieuzasadniona wiara we własne
przekonania to typowe elementy charakteryzujące osobowość głównej bohaterki. Na
drugim planie jest równie ciekawie. Znakomicie zaprezentował się Jason Clarke,
wcielający się w Dana, specjalistę od brutalnych przesłuchań. Do pewnego
momentu bardzo lubiłem postać Jennifer Ehle (Jessica), ale postanowiła za bardzo być w ignorancji podobna do brzasku.
Dobrą robotę robią również Kyle Chandler, James Gandolfini, Mark Strong, Joel
Edgerton czy Chris Pratt.
© Sony Pictures Digital Productions Inc. All rights reserved |
"Zero Dark Thirty" trwa ponad
dwie i pół godziny, ale praktycznie wcale nie nuży, a przecież opowiada
historię, której finał zna każdy z nas. Produkcja Kathryn Bigelow nie jest może
filmem aż tak wybitnym jakby chcieli krytycy, aczkolwiek nie sposób nie docenić
solidności tegoż obrazu. Z perspektywy czasu niezmiernie ubolewam, że tak długo
zbierałem się do projekcji, aczkolwiek z pewnych względów (czekistowska
przeszłość) zawsze sceptycznie podchodzę do hollywoodzkich przedsięwzięć
dotyczących amerykańskich kwestii polityczno-wojskowych. Tym razem obawy były
wyjątkowo płonne, więc jeżeli nie obejrzeliście jeszcze "Zero Dark Thirty" to
szczerze polecam!
© Sony Pictures Digital Productions Inc. All rights reserved |
Ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz