Po obejrzeniu trailera "Elysium" postanowiłem, że nie
wydam ani jednej monety na wsparcie kolejnej hollywoodzkiej produkcji
hołdującej lewackim ideom. Zapowiedź filmu Neilla Blomkampa wywołała u mnie
niezwykle negatywne wrażenia. Spodziewałem się totalnej ofensywy lewactwa, Jodie
Foster w roli bezdusznego, okrutnego, kapitalistycznego oprawcy uciśnionego,
biednego ludu oraz Matta Damona jako futurystycznego Lenina albo Che
prowadzącego proletariat na barykady socjalistycznej rewolucji. Film oczywiście
miałby zakończyć się obaleniem establishmentu i zaprowadzeniem nowej, w pełni
demokratycznej władzy, która ulitowałaby się od razu nad losem najbiedniejszych
i najbardziej pokrzywdzonych. Szkoda, że większość hollywoodzkich produkcji
kończy się zaraz po zwycięstwie sił rewolucyjnych i nie pokazuje anarchii i
chaosu, które nieuchronnie musiałyby zapanować po przewrocie. Niemniej wracając
do tematu w przeciwieństwie do wielu, nie napalałem się na "Elysium" nawet z
powodu osoby reżysera, ponieważ nie potrafię dostrzec niczego unikalnego w "Dystrykcie 9".
źródło: http://www.impawards.com |
"Elysium" to historia byłego
przestępcy, który wstąpił na ścieżkę prawości. Trzeba przyznać, że jest to
wyjątkowo oryginalny pomysł, tak rzadko wykorzystywany w kinowych produkcjach. Max
(Matt Damon) porzuciwszy fame oraz
karierę O.G. całymi dniami tyra w lokalnej fabryce za marne grosze. A trzeba
Wam wiedzieć drodzy czytelnicy, iż przeżycie na Ziemi w roku 2154 nie należy do
najłatwiejszych zadań. Najbogatsze i najważniejsze jednostki zamieszkują
tytułowe Elysium – bling blingową
stację kosmiczną orbitującą wokół naszej planety. Plebejska większość pozostała
na skażonej powierzchni, harując na dobrobyt nielicznych, pławiących się w
luksusach wśród gwiazd. Ironicznie zatem rzec można: per aspera ad astra! Elysium stało się obiektem pożądania niemal
wszystkich plebejuszy – głównie z powodu wspaniale rozwiniętej technologii
medycznej, praktycznie zapewniającej nieśmiertelność. Jak łatwo przewidzieć
drogi Maxa i orbitalnej stacji bardzo szybko się krzyżują. Wskutek fatalnego
wypadku nasz bohater dostaje śmiertelną dawkę promieniowania skracającą jego
marną egzystencję do pięciu dni. Nie mając nic do stracenia Max postanawia za
wszelką cenę dostać się do Elysium i skorzystać z usług tamtejszego, mitycznego
NFZ.
źródło: http://www.elysium2013-movie.com |
Muszę pochwalić Neilla Blomkampa,
ponieważ jego produkcja przez pierwsze 95% projekcji nie schodziła poniżej
pewnego poziomu. Na nieszczęście dla mojej osoby był to poziom mniej więcej
3/10. Nie ukrywajmy – "Elysium" jest fatalne w odbiorze. Niemal wszystko to
wyświechtane klisze, które oglądałem już setki razy. Wspomnijmy choćby
kryminalną przeszłość Maxa, śmiertelnie chore dziecko, bezduszne maszyny
katujące ziemskich plebejuszy czy też żenujące, trwające od dzieciństwa love story. Jedyny plus fabularny to
fakt, że nasz heros nie rusza na orbitę by zbawiać ludzkość od
kapitalistycznego ucisku, ale by wyleczyć się ze śmiertelnej choroby
popromiennej. Wizja Ziemi roku pańskiego 2154 nie zwala z nóg. Można opisać ją
następująco: na powierzchni jest chujowo, a na orbicie luksusowo. Jedyna rzecz,
która naprawdę mnie zaskoczyła to wspomniana wyżej niezwykła technologia
lecznicza. W wyglądzie oraz działaniu bardzo przypomina sarkofagi Goa’uld z "Gwiezdnych Wrót". Na mały plusik mogę również zaliczyć niektóre z
futurystycznych broni, kojarzące się z Fallout Tactics: Brotherhood of Steel
(głównie z M72 Gauss rifle) oraz energetyczne tarcze Krugera. Pod każdym innym
względem "Elysium" to niczym niewyróżniające się, sztampowe science fiction z
łatwo przewidywalnym tokiem zdarzeń.
źródło: http://www.elysium2013-movie.com |
Większość postaci, które oglądamy
na ekranie, jest po prostu nie do przyjęcia. Matt Damon wciela się w całkowicie
sztampowego bohatera, kiedyś bad guya,
a dziś wzór prawości i wszelkiej cnoty. Dołóżcie do tego jego drewnianą grę
aktorską, a dostaniecie postać, której nikt nie chce oglądać, gdyż jej los
spoczywa w najgłębszych zakamarkach rzyci. Naprawdę z bólem patrzyłem na ekranowe
wyczyny Maxa. Ponadto nie potrafię zrozumieć dlaczego człowiek wychowany przez
hiszpańskie zakonnice tak ładnie mówi po angielsku. Również Alice Braga
(Angélica z "Miasta Boga"!!!) kreuje straszliwie miałką postać. W
przeciwieństwie do Maxa, Frey nie posiada kryminalnej przeszłości, ale za to
została obdarzona wyciskającym łzy balastem w postaci śmiertelnie chorej
córeczki. Najtańszy chwyt w dziejach kinematografii! Z przykrością oglądałem
także główny czarny charakter. Już samo obsadzenie w roli Delacourt Jodie
Foster było strzałem we własne kolano. Z nie do końca jasnych przyczyn jest to
dla mnie jedna z najbardziej antypatycznych hollywoodzkich aktorek, aczkolwiek
w tejże kategorii pozycję numer jeden od czasów "Miss Agent" niezachwianie
dzierży Sandra Bullock. Ponadto Jodie Foster wydaje się zdecydowanie za miętka, by udźwignąć ciężar bezdusznej i
bezwzględnej postaci. Na drugim planie jest trochę lepiej, ale z przykrością
oglądałem upadek Wagnera Moura (pułkownik Nascimento z legendarnego "Tropa de
Elite") wcielającego się w niejakiego Spidera. Na szczęście bardzo fajnie
pokazał się po raz kolejny William Fichtner (Carlyle). Mam nadzieję, że kiedyś
dostanie poważną szansę, aby zabłysnąć w roli głównej. Jednakże największe
oklaski należą się dla Sharlto Copleya. Postać Krugera to naprawdę jedyny
powód, dla którego mógłbym komukolwiek polecić "Elysium". Z pewnością jest to
jeden z najlepszych czarnych charakterów ostatnich lat.
źródło: http://www.elysium2013-movie.com |
I kiedy "Elysium" mozolnie
zbliżało się do upragnionego końca byłem przekonany, że wystawię solidne 3/10.
Niemniej, gdy Max postanowił zabawić się w lewackiego zbawcę uciśnionych
plebejuszy z moich trzewi wyrwało się gromkie What the fuck?! W ułamku sekundy zapadła decyzja o obniżeniu oceny
i nawet znakomita postać Krugera nie miała na to wpływu. W ostatnich scenach
filmu na wierzch wypłynęło całe lewactwo współczesnego świata, w końcu zaczęło
wylewać się z ekranu i wypełniać mój apartament hołdujący szczytnej idei jebać biedę! O nie, panie Blomkamp, nie
ze mną te numery!
źródło: http://www.elysium2013-movie.com |
Ocena: 2/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz