wtorek, 26 lipca 2016

"Córki dancingu" ("The Lure")



Jakiś czas temu nastały wakacje, a wraz z nimi dziesiąta już edycja Letniego Taniego Kinobrania w krakowskim Kinie Pod Baranami. Świetny, a przede wszystkim wyjątkowo tani (w tym roku większość biletów po 7.00 PLN, natomiast hity po dyszkę), festiwal corocznie pozwala mi na nadrobienie zaległości z produkcji filmowych z ostatnich miesięcy. W tym roku, podobnie zresztą jak i w zeszłym, postanowiłem skupić się na polskich przedsięwzięciach, ponieważ jak wszyscy doskonale wiecie niekiedy występują poważne problemy z ich pozyskaniem, a dodatkowo można narazić się na nieprzyjemne sankcje. Na pierwszy ogień wybrałem "Córki dancingu" w reżyserii Agnieszki Smoczyńskiej, będące jej pełnometrażowym debiutem. Chociaż film kwalifikowano przeważnie do kategorii musical, do której żywię raczej ambiwalentne uczucia, to zaintrygowała mnie recenzja, którą przeczytałem jeszcze w okresie kinowej premiery. Ponieważ przeważnie szumne zapowiedzi typu tego jeszcze nie widzieliście okazują zwykłym pierdoleniem (aczkolwiek w przypadku "Disco Polo" było inaczej), to postanowiłem zostawić sobie seans na lepsze, wakacyjne (a przede wszystkim tańsze) czasy.
źródło: http://www.imdb.com
Akcja filmu rozgrywa się w przaśnej Warszawie, prawdopodobnie z początku lat 80-tych ubiegłego stulecia. Prawdopodobnie, ponieważ tak jak w przypadku "Disco Polo" czas i miejsce tak naprawdę nie mają większego znaczenia dla rozwoju fabuły. Podupadający zespół muzyczny Figi i Daktyle, złożony z Wokalistki (Kinga Preis), Perkusisty (Andrzej Konopka) oraz Basisty (Jakub Gierszał), w trakcie srogiego melanżu nad brzegiem Wisły poznaje dwie, młode syreny. Ponieważ okazuje się, że zarówno Złota (Marta Mazurek) jak i Srebrna (Michalina Olszańska) zostały obdarzone znakomitymi wokalami (w sumie jak na syreny przystało), to uzyskują natychmiastowy angaż w lokalnym klubie nocnym, zarządzanym przez Kierownika (Zygmunt Malanowicz). Dziewczyny, dzięki swoim niezwykłym zdolnościom, osiągają niebywały sukces, ale z czasem zaczynają podążać coraz bardziej odmiennymi drogami, a na dodatek pojawia się z problem z okiełznaniem krwiożerczej, syreniej natury.
źródło: http://www.imdb.com
Jakkolwiek nie ocenicie "Córek dancingu" to musicie przyznać jedno: z pewnością jest to jeden z najbardziej oryginalnych (jeśli w ogóle nie najoryginalniejszy) polskich filmów, jakie kiedykolwiek nakręcono. Rozumiem, że "Disco Polo" wydawało się sporym krokiem naprzód, ale debiut reżyserski Agnieszki Smoczyńskiej poszedł hektariony dalej. Oczywiście jest to wariacja na temat Małej syrenki (raczej gorzkiej baśni Hansa Christiana Andersena niż wersji Disneya), aczkolwiek wyjątkowo mocno osadzona w polskiej baśniowo-przaśno-absurdalnej rzeczywistości. Sama fabuła filmu nie jest może szczególnie wyrafinowana, ale pamiętajmy, że przede wszystkim jest to musical, a nie złożony dramat psychologiczny. Oczywiście jestem niemal w 100% pewny, że takiego połączenia musicalu z komedią oraz horrorem jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć. Z tego powodu też mogę przymknąć oko na raczej sztampowo poprowadzony wątek  nieodwzajemnionej miłości syreny do człowieka czy typowe siostrzane konflikty wynikające z odmiennej psychiki syren. Film epatuje tak znakomitym, oniryczno-narkotycznym klimatem (cytując Grażkę: oni wszyscy wyglądają jakby się naćpali), że fabuła ma znaczenie drugorzędne. Dodatkowo, jak na musical, jest to niezwykle brutalne kino, pełne hektolitrów krwi, wyrywania serc czy odgryzionych kończyn. W tym miejscu należą się wielkie brawa za efekty specjalne, ponieważ wyglądają naprawdę świetnie.
źródło: http://www.imdb.com
Gdy na ekranie pojawiła się czołówka, gdzieś z końca sali padło niedowierzające pytanie: to jest polski film? I naprawdę, przynajmniej pod względem realizacyjnym, nie sposób dziwić się pytającemu. "Córki dancingu" są zrealizowane po prostu znakomicie: od razu widać, że dopieszczono każdy detal w konkretnym kadrze. Za najlepszy przykład mogą posłużyć występy sceniczne oraz epicka sekwencja z monstrualną wprost liczbą statystów w socjalistycznym centrum handlowym. Mnie osobiście najbardziej do gustu przypadł statek pogrążony w gęstej mgle – trudno stworzyć lepszy klimat! Jako musicalowy laik muszę przyznać, że piosenki oraz układy taneczne zaprezentowane w filmie były dla mnie całkiem przystępne w odbiorze. Na ekranie przewija się ponadto bardzo wiele (naprawdę!) nastoletniej nagości, co oczywiście nie powinno nikomu przeszkadzać, a ponadto może zostać nawet uznane za zaletę tej produkcji.
źródło: http://www.imdb.com
Jeśli chodzi o obsadę aktorską to szczerze napisawszy nie uświadczyłem lipy. Odtwórczynie głównych ról, Marta Mazurek oraz Michalina Olszańska, zagrały wprost koncertowo i pozostaje tylko nadzieja, że będąc obecnie u progu sławy dostarczą nam jeszcze wiele rozrywki w najbliższych latach. Ich sukces został na szczęście podparty znakomitymi rolami drugoplanowymi. Nie od dziś wiadomo, że Kinga Preis to klasa sama w sobie, ale warto również wyróżnić Andrzeja Konopkę, Zygmunta Malanowicza czy Marcina Kowalczyka wcielającego w tajemniczego Trytona. Na ich tle znacznie słabiej błyszczy gwiazda Jakuba Gierszała, który chyba od jakiegoś czasu postanawia grać tak samo w każdym filmie. Może czasem przydałaby się jakaś odmiana? W rolach epizodycznych ciekawe występy zaliczyli m.in. Katarzyna Herman (milicjantka), Magdalena Cielecka (Boskie Futro) czy Grzegorz Stelmaszewski (lokalny wykidajło).
źródło: http://www.imdb.com
Wydaje mi się, że "Córki dancingu" padły troszkę ofiarą swojej przełomowości. Przeciętny widz nie jest w stanie docenić wielkości tego filmu i potraktuje go jako absurdalną, kompletnie niezrozumiałą produkcję o jakiś krwiożerczych syrenach i trytonach. Janusze nie docenią przecież niezwykle lekkiej i przewrotnej zabawy konwencją, co zresztą widać wyraźnie po ocenach filmu na Filmwebie. Dla mnie natomiast produkcja wyreżyserowana przez Agnieszkę Smoczyńską to absolutnie wyjątkowe jak na polskie realia przedsięwzięcie i mam nadzieję, że w przyszłości kolejni twórcy będą mieli odwagę pójść jeszcze dalej w radosnej zabawie konwencją.
źródło: http://www.imdb.com
Ocena: 8/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz