I am a contradiction.
Like God. One in three and three in one.
Like Mary, virgin and
mother. Like man, good and evil.
Po spektakularnej porażce
ostatniego sezonu "Gry o tron" (niestety nie mam nawet ambicji tworzenia tekstu o tej
totalnej klęsce, chociaż z pewnością pisałoby się łatwiutko i przyjemnie)
postanowiłem zatopić smutki i żale w kolejnej serialowej produkcji sygnowanej
logiem HBO. Kontrowersyjny, szczególnie w Polszy, gdzie szerzy się żenująco
płytki, wręcz prymitywny, kult JP2 (ktoś przeczytał choćby jedną encyklikę
autorstwa Karola?), pomysł na serial o młodym papieżu autorstwa Paolo
Sorrentino, twórcy "Wielkiego piękna"? Brzmi po prostu świetnie! W
szczególności, jeżeli w trakcie studiów podczas niejednej libacji alkoholowej
planowaliście osadzić na tronie Piotrowym papieża, który pod zaszczytnym
przybranym imieniem Zdzisława I, zaraz po wyborze ogłosiły, że bóg nie
istnieje. Jakże bardzo należy ubolewać, że niektóre pomysły nigdy nie wychodzą
poza rozbudowaną fazę planowania... Niestety w dzisiejszych czasach studenci
stracili rewolucyjny zapał, nawet do realizacji tak zabawnej i szczytnej idei.
Choć z drugiej strony być może ktoś kiedyś dumnie wzniesie sztandar Zdzisława
I, tak jak sztandar pułkownika Xawrasa Wyżryna z powieści Jacka Dukaja. No, ale
postarajmy się skupić na serialowej rzeczywistości "The Young Pope".
© 2019 Home Box Office Inc. |
Akcja "Młodego papieża"
rozpoczyna się wkrótce po zaskakującym wyniku konklawe. Ku zdziwieniu światowej
opinii publicznej na tron Piotrowy wstąpił pierwszy amerykański papież, prawie
nikomu nieznany, a dodatkowo dosyć młody wiekiem Lenny Belardo (Jude Law). O
duchownym, wychowanym przez siostrę Mary (Diane Keaton) w katolickim sierocińcu
po porzuceniu przez rodziców-hipisów, który mieli coś do załatwienia w Wenecji,
nie wiadomo praktycznie nic. Wybór tak tajemniczej postaci okazuje się wkrótce
sprytnym zagraniem marketingowym jednej z wiodących frakcji kardynałów,
w której prym wiedzie wszechpotężny przekręciaż Voiello (Silvio
Orlando). W opinii kościelnych dostojników Lenny wydawał się bowiem idealną
osobą do manipulacji, dlatego też postanowili zdradzić jego dotychczasowego
protektora, zatwardziałego konserwatystę Spencera (James Cromwell), który był
niemal pewny swojego pontyfikatu. Niemniej szybko okazuje się, że papież Pius
XIII ma własne, dosyć kontrowersyjne pomysły na sanację Stolicy Apostolskiej.
© 2019 Home Box Office Inc. |
Z pewnością "The Young Pope" jest
na swój sposób serialem fascynującym, jednakże moim zdaniem nie posiada aż
takiej mocy przyciągającej do kolejnego odcinka jak choćby niedawno recenzowane "Big Little Lies" czy choćby trzeci sezon "True Detecitve". Produkcja Paolo Sorrentino długimi fragmentami przyjmuje zdecydowanie poważny ton
poruszając niebanalne problemy trapiące współczesny kościół oraz głównego
bohatera. Pedofilia, alkoholizm, homoseksualizm/biseksualizm/molestowanie
seksualne, wiara na pokaz, brutalna walka o wpływy i przekręty są bowiem w
Watykanie na porządku dziennym. Z kolei Lenny, który momentami wydaje się być
niemal świętym człowiekiem pragnącym na nowo zdefiniować fundamentalizm
katolicki (z wyjątkiem palenia papierosów, które stają się jego nieodłącznym
atrybutem), za chwilę potrafi zmienić się w bezwzględnego, epatującego
chciwością (co mi przewieźliście w prezencie?), szantażystę, karierowicza i
oportunistę, który bez mrugnięcia okiem postanowił porzucić swojego
dotychczasowego mentora. Swoją drogą scena ukazująca wkurwienie kardynała
Spencera po wyborze młodego papieża jest po prostu oszałamiająca. Warto również
podkreślić, że nasz bohater zdecydowanie nie radzi sobie z traumą po porzuceniu
przez rodziców-hipisów i motyw ten towarzyszy nam aż do finałowego dziesiątego
odcinka. Nie wiem też za bardzo co tak naprawdę myśleć o wierze i stosunku do
boga Piusa XIII. Z jednej strony często podkreśla swój ateizm, aczkolwiek
jednocześnie dysponuje pewnym mistycznym wpływem na otaczającą rzeczywistość
(przeważnie Lenny nie prosi o nic boga, on przedstawia swojego żądania)
© 2019 Home Box Office Inc. |
Dodatkowo w "Młodym papieżu"
pojawia się bardzo wiele motywów wymykających się nie tylko standardowemu
postrzeganiu papiestwa, ale i w ogóle dosyć oryginalnych w serialowych
uniwersach. Jeden z moich faworytów w tej kategorii to wątek kangura, któremu
Lenny postanowił wspaniałomyślnie darować wolność, aby beztrosko hasał po
watykańskich ogrodach. Z kolei bardzo dziwacznie odebrałem motyw lokalnego
uzdrowiciela (imponująca scena odwiedzin) oraz bezpłodności Esther (Ludivine Sagnier), zawierający przynajmniej jedną wręcz szokującą scenę.
Jeśli miałbym się jeszcze do czegoś przyczepić to mniej więcej gdzieś około
ósmego odcinka zmienia się klimat serialu, uderzając w tony, które zdecydowanie
mniej przypadły mi do gustu. Niemniej "The Young Pope" ma naprawdę wiele zalet.
Poczynając choćby od znakomitej czołówki, w której oglądamy Lenny’ego
przechadzającego się korytarzem z obrazami na ścianach (w które znakomicie
wpleciono ruchomą kometę), poprzez olśniewającą scenografię i kostiumy (zwróćcie uwagę na
scenę, w której wykorzystano piosenkę Sexy
and I Know It LMFAO), aż po ostre jak mahakamski sihill Geralta dialogi.
© 2019 Home Box Office Inc. |
Wcielając się w Lenny’ego Jude Law zagrał moim zdaniem rolę życia. Odkąd
obejrzałem serial zawsze kiedy słyszę słowo papież
albo Watykan widzę oczyma wyobraźni
Lenny’ego w papieskim outficie, okularach przeciwsłonecznych i szlugiem w pysku. Monstrualna
jest to kreacja i wiele twarzy posiadająca: od łagodnego ojca świętego przez
twardego, bezwzględnego ucznia Machiavelliego po zagubionego chłopca z
sierocińca, który marzy o odnalezieniu rodziców. O ile wcześniej nie zawsze
szanowałem Jude’a, o tyle teraz udowodnił, że prowadziłem grzeszny żywot pełny
nieświadomości, błędów i wypaczeń (wybacz mi, Lenny!). Tak naprawdę jest to jeden z niewielu seriali, w
których naprawdę ciężko wskazać słabe występy. Zarówno Diane Keaton, wcielająca
się w siostrę Mary, jak i Silvio Orlando tworzący niejednoznaczną kreację kardynała Voiello, wypadają znakomicie.
Na osobne wyróżnienie zasługuje James Cromwell, którego
kardynał Spencer zaczyna serial na ostrym wkurwieniu, schładzając emocje z
każdym odcinkiem. Na propsy zasłużyli również Javier Cámara (Gutierrez), Scott Shepherd (kardynał Dussolier) oraz Marcello Romolo (ojciec Tommaso).
© 2019 Home Box Office Inc. |
Może "Młody papież" nie porwie Was w zatracającą podróż od pierwszego
odcinka, ale z pewnością należy docenić cięższy kaliber serialu i stopniowo
rozkoszować się produkcją Paolo Sorrentino. Chociaż poziom nieznacznie spada pod koniec
sezonu, to jednak za całokształt i Lenny’ego jarającego wciąż papierosy niczym
Borygo, muszę wystawić wysoką ocenę.
© 2019 Home Box Office Inc. |
Ocena: 8/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz