The tea is going out; the interruption is
staying right here with me.
Dzisiaj na warsztat trafia
kolejny potencjalny oscarowy kombajn, który w tym roku zebrał aż sześć
nominacji (w tym m.in. za najlepszy film, reżyserię, aktora pierwszoplanowego
oraz aktorkę drugoplanową). Ostatecznie, jak już doskonale wiemy, "Phantom Thread" zgarnęło jedynie tylko jedną jedyną statuetkę za najlepsze kostiumy. Czy
werdykt Akademii był słuszny spróbuję ustalić w dalszej części recenzji,
opierając się na dotychczas obejrzanych produkcjach nominowanych do Oscara.
Słowem wstępu muszę natomiast wspomnieć, że nie od dziś wiadomo, iż dzieła
sygnowane podpisem Paula Thomasa Andersona przeważnie nie są łatwe w odbiorze. Niedowiarkom
mogę polecić choćby "Magnolię", "Aż poleje się krew" czy osławionego "Mistrza".
Spodziewałem się, że nie inaczej będzie w tym przypadku i o luzackim klimacie
wiecznie ujaranej, lecz paranoicznej Kalifornii z "Wady ukrytej" trzeba będzie bardzo szybko
zapomnieć. Tematyka związana z modą nie jest może w kręgu moich największych
zainteresowań oraz pasji, ale z uwagi na szacunek jakim darzę osobę reżysera
oraz tak wybitnego aktora jak Daniel Day-Lewis nie mogłem opuścić tej filmowej
uczty (zważywszy, że miała być to jego ostatnia rola). Co ciekawe inspiracją
dla postaci głównego bohatera był hiszpański projektant mody Cristóbal
Balenciaga, którego Christian Dior określił zaszczytnym mianem mistrza nas wszystkich.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company |
Akcję "Phantom Thread" osadzono w
Londynie pierwszej połowy lat 50-tych ubiegłego stulecia (wedle drobnych szczegółów z
filmu można przyjąć, że wszystko rozgrywa się od między majem 1953 roku a
październikiem 1954 roku). Reynolds Woodcock (Daniel Day-Lewis) to uznany
projektant mody ubierający nie tylko brytyjskie wyższe sfery, ale także
księżniczki z europejskich monarchii (a niektóre nawet od dziecka). Prowadząc
dom mody wraz z oddaną siostrą Cyril (Lesley Manville) Reynolds odnosi same
sukcesy, a jego renoma sprawia, że nie każdy jest godzien nosić jego stroje, a
nawet chwila rozmowy z mistrzem staje się ogromnym zaszczytem dla postronnych. Niemniej
w przeciwieństwie do życia zawodowego, pod względem prywatnym egzystencja
naszego bohatera nie wygląda zbyt szczęśliwie. Rozstawszy się z kolejną muzą, Reynolds wyrusza na prowincję w
ramach odpoczynku od londyńskiego blichtru. Kompletnie nieoczekiwanie uwagę
uznanego projektanta przykuwa Alma (Vicky Krieps), niepozorna kelnerka z
lokalnej restauracji. Oczarowany skromną kobietą Woodcock postanawia odnaleźć w
niej nowe źródło inspiracji dla swojej twórczości.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company |
"Nić widmo" ogląda się bardzo
dobrze, chociaż (a może na szczęście) nie jest to film tak ciężki w odbiorze
jak trzy pozycje wymienione we wstępie. Niemniej dla osób nieznających
dotychczasowej twórczości Paula Thomasa Andersona seans "Phantom Thread" może
być pod pewnymi względami męczący umysłowo (na pewno nie jest to kino, którego
przeznaczeniem jest beztroski niedzielny obiadek albo cięższy stan kacowy). Niemniej
motyw z grzybami idealnie wpisuje się w najcięższe aspekty twórczości
kalifornijskiego reżysera. Tak naprawdę w kontekście fabularnym twórcy nie
bombardują widza wielością zwrotów akcji czy nawet zwyczajnych, filmowych
wydarzeń. Wszystko rozwija się w bardzo powolnym, wręcz subtelnym tempie,
pozwalając nacieszyć się każdym doskonale skomponowanym kadrem. Zdecydowana
większość akcji to zwyczajna egzystencja wielkiego projektanta mody, który
oprócz tworzenia wielkich rzeczy przywiązuje ogromną wagę do codziennych
domowych rutyn oraz zwyczajów. Wszelkie naruszenia obowiązującego porządku mogą
zakłócić harmonię mistrza i doprowadzić do awantur albo strzelenia typowego
focha. Świetnie ukazana została zmienność natury Reynoldsa i łatwość, z jaką
twórca przechodzi ze stanu kreatywnej twórczości do poczucia kompletnego
wypalenia i bezczynności.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company |
"Phantom Thread" stanowi z
pewnością gratkę dla fanów mody. Twórcy bardzo realistycznie oddali proces
tworzenia wyjątkowych strojów na specjalne okazje, zatrudniając w roli licznych
filmowych krawcowych osoby, które zajmują się tego rodzaju działalnością na co
dzień. Paul Thomas Anderson zdecydowanie starał się podkreślić piękno kreacji
tworzonych przez Reynoldsa i muszę przyznać, że udało mu się osiągnąć
zamierzony efekt. Przyznanie Oscara w kategorii najlepsze kostiumy nie
pozostawia zatem żadnej wątpliwości. Pod względem wizualnym warto zwrócić
jeszcze uwagę na bardzo ładne, angielskie krajobrazy, chociaż zdecydowana
większość akcji rozgrywa się w zamkniętych pomieszczeniach. Niemniej nadmorskie
widoki z północnego Yorkshire naprawdę przypadły mi do gustu. Wizualną maestrię
podkreśla niezwykle subtelna ścieżka dźwiękowa autorstwa Johny’ego Greenwooda,
który inspirował się twórczością Nelsona Riddle’a oraz Glenna Goulda z lat
50-tych ubiegłego stulecia. Oczywiście pisanie recenzji nie polega na wyłącznym
chwaleniu "Phantom Thread". Niestety w pewnych momentach dane mi było odczuć
znużenie wynikające ze zbytniego rozwleczenia w czasie przygód Reynoldsa, a
ponadto wspomniany wyżej motyw z grzybami jest dosyć nietypowy i rzekłbym
dziwny.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company |
Jeśli chodzi o aktorstwo to w
przypadku "Phantom Thread" jest niezwykle kameralnie. Daniel Day-Lewis jako
aktor metodyczny na czas kręcenia filmu stał się po prostu swoim bohaterem (na
planie zwracano się do niego per Reynolds). Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć
postanowił się zaprzyjaźnić ze swoją filmową siostrą, a także poświęcił sporo
czasu na zapoznanie się trendami mody w latach 40-tych oraz 50-tych XX wieku
oraz dorobkiem najważniejszych projektantów. Oczywiście nabył również
praktyczną umiejętność szycia (można nawet podejrzewać, że samodzielnie uszył
wszystkie suknie zaprezentowane w filmie). Efekt jest jak zwykle porażający i
gdyby Akademia zdecydowania się przyznać Oscara za rolę Reynoldsa nie byłbym
wcale zdziwiony. Daniel Day-Lewis zagrał po prostu na poziomie, do którego
przyzwyczaja nas od lat – jego przemiana w introwertycznego projektanta mody
jest totalna i bezbłędna. Co ciekawe ciężar współpracy z tym tytanem aktorstwa
udźwignęła wspaniale Vicky Krieps wcielająca się w Almę. Z prawdziwą
przyjemnością delektowałem się jej znakomitą grą aktorską i muszę przyznać, że
praktycznie nie odstaje od mistrza. Również na pochwały zasłużyła Lesley
Manville, która zagrała cierpliwą i oddaną siostrę głównego bohatera. O takie
właśnie role drugoplanowe walczyłem!
© 2018 Focus Features. A Comcast Company |
Jak na film, na który pomysł
zrodził się, gdy żona obdarzyła chorującego Paula Thomasa Andersona pełnym
troski spojrzeniem to muszę przyznać, iż "Phantom Thread" ogląda się nawet
nieźle. Warto w szczególności zwrócić uwagę na tajniki tworzenia pięknych sukni
na wyjątkowe okazje, subtelną ścieżkę dźwiękową oraz wybitne aktorstwo. Jak na
pożegnanie z aktorstwem Daniel Day-Lewis zostawił po sobie piękną i przejmującą
finalną rolę. Choćby z tego właśnie względu "Nić widmo" to pozycja obowiązkowa.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company |
Ocena: 8/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz