środa, 21 marca 2018

"Phantom Thread" (2017)


The tea is going out; the interruption is staying right here with me.

Dzisiaj na warsztat trafia kolejny potencjalny oscarowy kombajn, który w tym roku zebrał aż sześć nominacji (w tym m.in. za najlepszy film, reżyserię, aktora pierwszoplanowego oraz aktorkę drugoplanową). Ostatecznie, jak już doskonale wiemy, "Phantom Thread" zgarnęło jedynie tylko jedną jedyną statuetkę za najlepsze kostiumy. Czy werdykt Akademii był słuszny spróbuję ustalić w dalszej części recenzji, opierając się na dotychczas obejrzanych produkcjach nominowanych do Oscara. Słowem wstępu muszę natomiast wspomnieć, że nie od dziś wiadomo, iż dzieła sygnowane podpisem Paula Thomasa Andersona przeważnie nie są łatwe w odbiorze. Niedowiarkom mogę polecić choćby "Magnolię", "Aż poleje się krew" czy osławionego "Mistrza". Spodziewałem się, że nie inaczej będzie w tym przypadku i o luzackim klimacie wiecznie ujaranej, lecz paranoicznej Kalifornii z "Wady ukrytej" trzeba będzie bardzo szybko zapomnieć. Tematyka związana z modą nie jest może w kręgu moich największych zainteresowań oraz pasji, ale z uwagi na szacunek jakim darzę osobę reżysera oraz tak wybitnego aktora jak Daniel Day-Lewis nie mogłem opuścić tej filmowej uczty (zważywszy, że miała być to jego ostatnia rola). Co ciekawe inspiracją dla postaci głównego bohatera był hiszpański projektant mody Cristóbal Balenciaga, którego Christian Dior określił zaszczytnym mianem mistrza nas wszystkich.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company
Akcję "Phantom Thread" osadzono w Londynie pierwszej połowy lat 50-tych ubiegłego stulecia (wedle drobnych szczegółów z filmu można przyjąć, że wszystko rozgrywa się od między majem 1953 roku a październikiem 1954 roku). Reynolds Woodcock (Daniel Day-Lewis) to uznany projektant mody ubierający nie tylko brytyjskie wyższe sfery, ale także księżniczki z europejskich monarchii (a niektóre nawet od dziecka). Prowadząc dom mody wraz z oddaną siostrą Cyril (Lesley Manville) Reynolds odnosi same sukcesy, a jego renoma sprawia, że nie każdy jest godzien nosić jego stroje, a nawet chwila rozmowy z mistrzem staje się ogromnym zaszczytem dla postronnych. Niemniej w przeciwieństwie do życia zawodowego, pod względem prywatnym egzystencja naszego bohatera nie wygląda zbyt szczęśliwie. Rozstawszy się z kolejną muzą, Reynolds wyrusza na prowincję w ramach odpoczynku od londyńskiego blichtru. Kompletnie nieoczekiwanie uwagę uznanego projektanta przykuwa Alma (Vicky Krieps), niepozorna kelnerka z lokalnej restauracji. Oczarowany skromną kobietą Woodcock postanawia odnaleźć w niej nowe źródło inspiracji dla swojej twórczości.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company
"Nić widmo" ogląda się bardzo dobrze, chociaż (a może na szczęście) nie jest to film tak ciężki w odbiorze jak trzy pozycje wymienione we wstępie. Niemniej dla osób nieznających dotychczasowej twórczości Paula Thomasa Andersona seans "Phantom Thread" może być pod pewnymi względami męczący umysłowo (na pewno nie jest to kino, którego przeznaczeniem jest beztroski niedzielny obiadek albo cięższy stan kacowy). Niemniej motyw z grzybami idealnie wpisuje się w najcięższe aspekty twórczości kalifornijskiego reżysera. Tak naprawdę w kontekście fabularnym twórcy nie bombardują widza wielością zwrotów akcji czy nawet zwyczajnych, filmowych wydarzeń. Wszystko rozwija się w bardzo powolnym, wręcz subtelnym tempie, pozwalając nacieszyć się każdym doskonale skomponowanym kadrem. Zdecydowana większość akcji to zwyczajna egzystencja wielkiego projektanta mody, który oprócz tworzenia wielkich rzeczy przywiązuje ogromną wagę do codziennych domowych rutyn oraz zwyczajów. Wszelkie naruszenia obowiązującego porządku mogą zakłócić harmonię mistrza i doprowadzić do awantur albo strzelenia typowego focha. Świetnie ukazana została zmienność natury Reynoldsa i łatwość, z jaką twórca przechodzi ze stanu kreatywnej twórczości do poczucia kompletnego wypalenia i bezczynności.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company
"Phantom Thread" stanowi z pewnością gratkę dla fanów mody. Twórcy bardzo realistycznie oddali proces tworzenia wyjątkowych strojów na specjalne okazje, zatrudniając w roli licznych filmowych krawcowych osoby, które zajmują się tego rodzaju działalnością na co dzień. Paul Thomas Anderson zdecydowanie starał się podkreślić piękno kreacji tworzonych przez Reynoldsa i muszę przyznać, że udało mu się osiągnąć zamierzony efekt. Przyznanie Oscara w kategorii najlepsze kostiumy nie pozostawia zatem żadnej wątpliwości. Pod względem wizualnym warto zwrócić jeszcze uwagę na bardzo ładne, angielskie krajobrazy, chociaż zdecydowana większość akcji rozgrywa się w zamkniętych pomieszczeniach. Niemniej nadmorskie widoki z północnego Yorkshire naprawdę przypadły mi do gustu. Wizualną maestrię podkreśla niezwykle subtelna ścieżka dźwiękowa autorstwa Johny’ego Greenwooda, który inspirował się twórczością Nelsona Riddle’a oraz Glenna Goulda z lat 50-tych ubiegłego stulecia. Oczywiście pisanie recenzji nie polega na wyłącznym chwaleniu "Phantom Thread". Niestety w pewnych momentach dane mi było odczuć znużenie wynikające ze zbytniego rozwleczenia w czasie przygód Reynoldsa, a ponadto wspomniany wyżej motyw z grzybami jest dosyć nietypowy i rzekłbym dziwny.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company
Jeśli chodzi o aktorstwo to w przypadku "Phantom Thread" jest niezwykle kameralnie. Daniel Day-Lewis jako aktor metodyczny na czas kręcenia filmu stał się po prostu swoim bohaterem (na planie zwracano się do niego per Reynolds). Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć postanowił się zaprzyjaźnić ze swoją filmową siostrą, a także poświęcił sporo czasu na zapoznanie się trendami mody w latach 40-tych oraz 50-tych XX wieku oraz dorobkiem najważniejszych projektantów. Oczywiście nabył również praktyczną umiejętność szycia (można nawet podejrzewać, że samodzielnie uszył wszystkie suknie zaprezentowane w filmie). Efekt jest jak zwykle porażający i gdyby Akademia zdecydowania się przyznać Oscara za rolę Reynoldsa nie byłbym wcale zdziwiony. Daniel Day-Lewis zagrał po prostu na poziomie, do którego przyzwyczaja nas od lat – jego przemiana w introwertycznego projektanta mody jest totalna i bezbłędna. Co ciekawe ciężar współpracy z tym tytanem aktorstwa udźwignęła wspaniale Vicky Krieps wcielająca się w Almę. Z prawdziwą przyjemnością delektowałem się jej znakomitą grą aktorską i muszę przyznać, że praktycznie nie odstaje od mistrza. Również na pochwały zasłużyła Lesley Manville, która zagrała cierpliwą i oddaną siostrę głównego bohatera. O takie właśnie role drugoplanowe walczyłem!
© 2018 Focus Features. A Comcast Company
Jak na film, na który pomysł zrodził się, gdy żona obdarzyła chorującego Paula Thomasa Andersona pełnym troski spojrzeniem to muszę przyznać, iż "Phantom Thread" ogląda się nawet nieźle. Warto w szczególności zwrócić uwagę na tajniki tworzenia pięknych sukni na wyjątkowe okazje, subtelną ścieżkę dźwiękową oraz wybitne aktorstwo. Jak na pożegnanie z aktorstwem Daniel Day-Lewis zostawił po sobie piękną i przejmującą finalną rolę. Choćby z tego właśnie względu "Nić widmo" to pozycja obowiązkowa.
© 2018 Focus Features. A Comcast Company
Ocena: 8/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz